Życie nie jest jednak tak beztroskie, jak na owej fotografii. 29 października 1924 roku umiera, mieszkająca w Chatillon na ulicy du Cygne, Babcia Kiki. Osierocona Kiki pogrąża się w niekończącym się smutku i melancholii, jeszcze bardziej ponurej niż po wyjeździe do Ameryki. Stara się jednak nie załamywać i jakoś znieść tę tragedię. Właśnie wtedy malarstwo staje się dla niej czymś więcej niż jedynie kaprysem. Jest zarówno ucieczką przed zamknięciem się w sobie, jak i przed codziennością. Malując, czuje się tak, jak wtedy, kiedy chroniąc się przed nocnymi koszmarami i burzą, chowała głowę pod poduszkę.Malowanie to nie tylko ucieczka, lecz także chęć stanięcia po drugiej stronie płótna.
Dodane w Maj 6th, 2016 przez Izabela Berezowska
COŚ WIĘCEJ NIŻ KAPRYS

Głosy: (Głosy na Tak: , Głosy na Nie: , Wszystkich głosów: )