Wnętrze kabaretu ozdabiają lustra obramowane czerwonymi, niebieskimi, zielonymi i fioletowymi żarówkami. Ponieważ ten kabaret, wbrew swojej nazwie, mieści się w piwnicy, przed wejściem umieszczono napis: „Na dole – Sally, Vivian i śpiewająca Kiki”.Kiki czuje się tu mniej pewnie, tęskni za dawnym kabaretem z jego dadaistycznymi niesamowitościami obfitującymi w żarty i zabawne pułapki, przypominającym niezwykłe akwarium wywołujące zaskakujące złudzenia. Obecna publiczność też jest inna – jakaś taka zdegustowana. Nawet paryzame nie są juz tak tolerancyjni jak dawniej. Moyses musiał się wyprowadzić, bo przegrał proces z lokatorami domu na ulicy Boissy-d’Anglas, którzy oskarżyli go o zakłócanie ciszy nocnej.W rzeczywistości chodzi tu raczej o zjawisko natury socjologicznej.